Zaśmiałam się i
pocałowałam Harry’ego w policzek. Stojąca obok nas choinka kłuła mnie w ramię,
ale nie przeszkadzało mi to. Obecność Hazzy była najważniejsza. Kategorycznie
odmówiłam spędzenia Bożego Narodzenia razem z rodziną, w domu Hayley, więc
Styles zaprosił mnie do siebie. Jego mama i ojczym są naprawdę mili i od razu
mnie polubili. Cieszyłam się z tego faktu.
- Teraz kolej na
ostatni prezent dla Rebecci! – zawołała radośnie Gemma, która pełniła rolę
Śnieżynki i wręczyła mi pudełko – To jest od Harry’ego. – podpowiedziała mi,
szczerząc zęby w uśmiechu. Rozerwałam papier prezentowy i otworzyłam niewielkie
pudełeczko znajdujące się w środku. Był to naszyjnik z zawieszką w kształcie
gwiazdy. Niby taki zwykły podarunek, a jednak ucieszyłam się jak małe dziecko.
- Podoba ci się? –
spytał siedzący obok mnie chłopak z nadzieją.
- No pewnie. Jest
niezwykły, dziękuję.
- Kocham cię,
gwiazdko.
- Ja ciebie też. –
uśmiechnęłam się i go pocałowałam.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie!
Wiem, że teraz większość z was jest mega zaskoczona i nie wie o co chodzi, bo
wyskoczyłam z tym epilogiem tak nagle i w ogóle, ale… Decyzję o zakończeniu
bloga podjęłam spontanicznie. Zrobiłam to z kilku powodów: po pierwsze dlatego,
że nie mam już weny ani pomysłów, ale też dlatego że napisałam już bardzo wiele.
Wiem, że 13 rozdziałów + epilog to nie jest jakaś najwyższa półka, ale wyszło
mi z tego jakieś 172 strony A5, a że przeciętna książka ma format A5, no to…
Jednak to dużo jak dla mnie, trochę tak jakbym napisała taką krótką książkę. Zdaję
sobie sprawę z tego, że tak naprawdę blog nie powala na kolana a 172 strony nie
są mistrzostwem, jednakże ciężko jest pisać coś, na co się nie ma pomysłu. Tego
bloga nie będę usuwać i gdy będę zakładać nowego, to was o tym tu powiadomię.
Bardzo wam dziękuję za pomoc i wsparcie i chcę, żebyście wiedzieli, że historia
Harry’ego i Rebecci będzie zawsze żyła w moim sercu. Też jest mi ciężko
rozstawać się z tym opowiadaniem, bo to najdłuższe, jakie w życiu napisałam. No
i to mój pierwszy blog… Jeszcze kiedyś tu wejdę i będę się śmiała z dziecinnych
błędów, jakie popełniałam… Tak więc żegnajcie i DZIĘKUUUUJĘ <3 Kocham was i
będę tęsknić :’)
Rochelle
<3