sobota, 4 stycznia 2014

EPILOG

Zaśmiałam się i pocałowałam Harry’ego w policzek. Stojąca obok nas choinka kłuła mnie w ramię, ale nie przeszkadzało mi to. Obecność Hazzy była najważniejsza. Kategorycznie odmówiłam spędzenia Bożego Narodzenia razem z rodziną, w domu Hayley, więc Styles zaprosił mnie do siebie. Jego mama i ojczym są naprawdę mili i od razu mnie polubili. Cieszyłam się z tego faktu.
- Teraz kolej na ostatni prezent dla Rebecci! – zawołała radośnie Gemma, która pełniła rolę Śnieżynki i wręczyła mi pudełko – To jest od Harry’ego. – podpowiedziała mi, szczerząc zęby w uśmiechu. Rozerwałam papier prezentowy i otworzyłam niewielkie pudełeczko znajdujące się w środku. Był to naszyjnik z zawieszką w kształcie gwiazdy. Niby taki zwykły podarunek, a jednak ucieszyłam się jak małe dziecko.
- Podoba ci się? – spytał siedzący obok mnie chłopak z nadzieją.
- No pewnie. Jest niezwykły, dziękuję.
- Kocham cię, gwiazdko.
- Ja ciebie też. – uśmiechnęłam się i go pocałowałam.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie! Wiem, że teraz większość z was jest mega zaskoczona i nie wie o co chodzi, bo wyskoczyłam z tym epilogiem tak nagle i w ogóle, ale… Decyzję o zakończeniu bloga podjęłam spontanicznie. Zrobiłam to z kilku powodów: po pierwsze dlatego, że nie mam już weny ani pomysłów, ale też dlatego że napisałam już bardzo wiele. Wiem, że 13 rozdziałów + epilog to nie jest jakaś najwyższa półka, ale wyszło mi z tego jakieś 172 strony A5, a że przeciętna książka ma format A5, no to… Jednak to dużo jak dla mnie, trochę tak jakbym napisała taką krótką książkę. Zdaję sobie sprawę z tego, że tak naprawdę blog nie powala na kolana a 172 strony nie są mistrzostwem, jednakże ciężko jest pisać coś, na co się nie ma pomysłu. Tego bloga nie będę usuwać i gdy będę zakładać nowego, to was o tym tu powiadomię. Bardzo wam dziękuję za pomoc i wsparcie i chcę, żebyście wiedzieli, że historia Harry’ego i Rebecci będzie zawsze żyła w moim sercu. Też jest mi ciężko rozstawać się z tym opowiadaniem, bo to najdłuższe, jakie w życiu napisałam. No i to mój pierwszy blog… Jeszcze kiedyś tu wejdę i będę się śmiała z dziecinnych błędów, jakie popełniałam… Tak więc żegnajcie i DZIĘKUUUUJĘ <3 Kocham was i będę tęsknić :’)


Rochelle <3